"Najmądrzejsza czarownica stulecia martwa!!!
25 lipca, na DarkForrest Street 46, w Londynie znaleziono martwe ciało Hermiony Jean Granger, uczennicy Hogwartu i najmądrzejszej czarownicy od czasów Roweny Ravenclaw. Młoda kobieta została zamordowana Avadą Kedavrą lecz nie wiadomo kto to zrobił. Pogrzeb odbędzie się 20 lipca, w Londynie, a jej bliscy opłakują stratę, tak wspaniałej przyjaciółki. Wszczęto dochodzenie odnośnie owej tragedii ale sprawca, kimkolwiek był, nie zostawił żadnych śladów i podejrzewamy, iż znalezienie go będzie zadaniem trudnym i pracochłonnym. Wszyscy łączymy się w bólu, z przyjaciółmi i bliskimi panny Granger, która na zawsze zostanie w naszych sercach.
...więcej na stronie 8..."
Zszokowany Draco odłożył Proroka na stół. Grager nie żyła? To był szok i to nawet dla niego. Po wojnie nic się nie zmieniło, dalej się nienawidzili ale nigdy nie życzył jej śmierci. Nigdy. A tu nagle wiadomość, że jest martwa... Westchnął ciężko wyobrażając sobie reakcje Wiewiórki, która była jej najlepszą przyjaciółką i zarazem dziewczyną Blaise'a, więc musiał spędzać z nią trochę czasu. Pewnie była załamana, a Diabeł pewnie przy niej siedział. Wzruszył ramionami i wspiął się po schodach, do swojego pokoju. Gdy zamknął za sobą drzwi usłyszał jakby szept...
- Nosz cholera jasna, ja wiele rozumiem ale czemu ta fretka?
Zatkało go, bo tylko jedna osoba miała taki głos i tak o nim mówiła. Granger. Tylko, że ona była martwa więc nie mogła się odzywać... Potrząsnął głową uznając, że mu się przesłyszało i szybko skierował się do łazienki. Wskoczył pod prysznic i puścił ciepłą wodę ale mimo tego poczuł przeraźliwe zimno.
- Fretko, do jasnej cholery odpowiedz mi! - wrzasnął głos, zadziwiająco podobny do głosu Granger.
Draco podskoczył z przeraźliwym krzykiem i wyskoczył z kabiny. Zaczął rozglądać się szaleńczo wokół siebie.
- Zwariowałem, to się nie dzieje naprawdę, to niemożliwe... - mamrotał do siebie szarpiąc się za włosy.
- Malfoy debilu, uspokój się! - rozległ się kobiecy wrzask i młody arystokrata jeszcze raz podskoczył.
- Lalalalalalala, to się nie dzieje naprawdę! - krzyczał na cały dom Draco zatykając uszy.
- Dobra mam dość. - usłyszał wnerwiony głos i nagle zobaczył przed sobą bladą postać.
Odskoczył z dzikim wrzaskiem i wzrokiem szaleńca, ale mimowolnie przyjrzał się istocie. Była to Hermiona Granger, tylko prawie zupełnie przezroczysta i bladoniebieska. Emanowała jakimś światłem, które w dziwny sposób rozświetlało półmrok łazienki i była w sumie... ładna. Trochę dziwna i upiorna ale ładna. No i strasznie wkurzona. Tak dziewczyna była zdenerwowana i nawet tego nie ukrywała, zaciskając pięści i strzelając Avadami z oczu. Draco i patrzył na nią zszokowany i dopiero po chwili zorientował się, że stoi przed nią nago, a ona taksuje go wzrokiem. Chwycił ręcznik i szybko się nim owinął ale nie zobaczył u niej żadnych emocji.
- Ogarnąłeś się już? - spytała w miarę spokojnie siadając na podwyższeniu.
- Tak. Ale jakim prawem oglądasz mnie nago Granger?! - krzyknął z pretensją.
Ku jego zdziwieniu duch roześmiał się radośnie, a gdy się uspokoił powiedział krztusząc się ze śmiechu :
- No nie wierzę. Widzisz mnie jako ducha, który na dodatek do ciebie mówi, a i tak przejmujesz się tylko tym, że widziałam cię nago?
Dopiero gdy to powiedziała uświadomił sobie jak głupio się zachował i aż lekko się zarumienił, co nie umknęło uwadze dziewczyny.
- Dobra panienko, nie rumień się już tak tylko kończ mycie i wychodź, musimy pogadać. - zarządziła pewnym głosem i wyszła przez ścianę.
Dalej zdezorientowany Ślizgon potrząsnął głową i szybko dokończył toaletę, by po chwili, w samym ręczniku wejść do sypialni. Hermiona stała przy komodzie i przeglądała zdjęcia z jego dzieciństwa. Wkurzony podszedł do niej i zasłonił fotografie swoim ciałem, wskazując jej łóżko.
- Czego chcesz Granger? - zapytał, gdy już usiadła.
- Widzisz Malfoy, to dość skomplikowana sprawa. Nikt mnie nie widzi, ani nie słyszy, oprócz ciebie. - powiedziała w końcu, a chłopak zdębiał.
________________________________________________________________
Sama nie wierzę, że to robię ale w sumie cel tego nie jest do końca mi znany. To jest początek czegoś, co zaczęłam pisać jakiś rok temu? No cóż, dawno to było i nawet nie pamiętam jak miała rozwijać się fabuła. Dlatego stawiam parę pytań, do was moi kochani :
Kocham was wszystkich i błagam o wybaczenie ze porzucenie tego opowiadania
Wasza Kath <3
________________________________________________________________
Sama nie wierzę, że to robię ale w sumie cel tego nie jest do końca mi znany. To jest początek czegoś, co zaczęłam pisać jakiś rok temu? No cóż, dawno to było i nawet nie pamiętam jak miała rozwijać się fabuła. Dlatego stawiam parę pytań, do was moi kochani :
- czy ktoś ma może pomysły jak to rozwinąć
- czy ktokolwiek ma ochotę samemu to NAPISAĆ i opublikować tutaj bądź na swoim blogu ale ze swoim podpisem
- czy ktokolwiek jeszcze tu wchodzi aby zobaczyć moje wypociny
Kocham was wszystkich i błagam o wybaczenie ze porzucenie tego opowiadania
Wasza Kath <3