niedziela, 24 listopada 2013

Między nami nic nie było

UWAGA!!! 
Miniaturka jest o tematyce homoseksualnej. Nie chcesz, nie czytaj. 

  Stał na wzgórzu, tuż za Hogwartem i wpatrywał się w ciemny zarys zamku. Był środek nocy, gwiazdy świeciły wysoko, a księżyc leniwie przesuwał się między chmurami. Wiatr szarpał jego czarne włosy, a zielone oczy zasnuwał smutek i determinacja. Odchodził. Myślał nad tym od dłuższego czasu, ale tym razem padło zbyt wiele nieprzemyślanych słów, które na dobre zadomowiły się w jego sercu. 'Nie potrafisz kochać, potworze! Czy ty w ogóle masz serce?!' Tamte dwa zdania zabolały go mocniej niż mógł przypuszczać. Może dlatego, ze powiedziała to jedyna osoba, którą kochał? Tego nie wiedział, wiedział za to, że lepiej będzie im bez niego. A On? Przecież tak naprawdę nic nich nie łączyło. Parę nocy, przelotne pocałunki. Nic do niego nie czuł, a zasługiwał na szczęście. Był przystojny, szarmancki, może zbyt gwałtowny ale kobiety to lubiły. Bez problemu znajdzie wielką miłość i zapomni o nim. Przecież nie był nadzwyczajny : oschły, zimny, obojętny, złośliwy, przebiegły, odległy... Nie lubił tłumów i uwagi, wolał stać w cieniu, podczas gdy jego kochanek pławił się w blasku swej chwały. Tak było dobrze. Ale kłócili się i to często. Godzili się w łóżku i te kłótnie nic nie zmieniały. Aż do tamtej nocy. Tamtej nocy coś się w nim złamało, serce uznało, że już dosyć i pod wpływem chwili spakował się i odszedł. Wiedział, że gdy się odwróci, już nigdy nie zawita do Hogwartu. Dlatego teraz stał i patrzył, chcąc zapamiętać jak najwięcej. Wspominał. Ich słowne przepychanki, namiętne pocałunki, noce przepełnione pożądaniem, które rozświetlało oczy. Nie chciał by tak się to kończyło, ale najwyraźniej los tak chciał. Jakie to ironiczne, że akurat on miał takie myśli, że to jego zabolała tamta kłótnia. Przecież podobno nie umiał czuć, był kamieniem zaklętym w ciele człowieka... Zaśmiał się ironicznie do własnych myśli i na chwilę zapatrzył w taflę wody. Jego kochanek zawsze mówił, że przypomina mu wodę, choć on nie mógł zrozumieć dlaczego. Mimo wszystko pokochał wodę, bo kojarzyła się mu z jego słowami, które cały czas obijały się o jego umysł. W końcu opuścił ramiona i gwałtownie się odwrócił. Zaczynał życie na nowo. Bez Hogwartu, bez Niego, bez tych wszystkich wspomnień. Był znany w świecie czarodziejskim, ale również przebiegły więc ukrycie się nie stanowiło dla zielonookiego żadnego problemu. Zamknął oczy i teleportował się z trzaskiem, choć coś rozrywało go od środka. Tamtej nocy Hogwart i okoliczne drzewa po raz ostatni widziały Salazara Slytherina, a Godryk Gryffindor jeszcze długo wypominał sobie tamte słowa


Między nami nic nie było!

Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,

Nic nas z sobą nie łączyło

Prócz wiosennych marzeń zdradnych;



Prócz tych woni, barw i blasków

Unoszących się w przestrzeni,

Prócz szumiących śpiewem lasków

I tej świeżej łąk zieleni;



Prócz tych kaskad i potoków

Zraszających każdy parów,

Prócz girlandy tęcz, obłoków,

Prócz natury słodkich czarów;



Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,

Z których serce zachwyt piło,

Prócz pierwiosnków i powojów

Między nami nic nie było!

1 komentarz:

  1. Miniaturka jest boska ♥ To nic, że poza kilkoma wyjątkami nie czytam tekstów o tematyce homoseksualnej, to i tak jest boskie. Ma swój urok i cała miniaturka jest utrzymana w świetnym klimacie :) Oby tak dalej :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń