środa, 6 lutego 2013
Rozdział V
Severus siedział w swoim gabinecie i czekał na przyjaciela. Coś się musiało stać bo Bruno spóźniał się już pół godziny, a zawsze był bardzo punktualny. Godzinę później Mistrz Eliksirów zaczął się już poważnie denerwować; wstał z fotela i spacerował od ściany do okna i z powrotem. Już miał teleportować się do jego domu gdy przez otwarte okno wleciał czarny, majestatyczny puchacz, wylądował na biurku i spojrzał na niego wyczekująco. Zdziwiony mężczyzna podszedł do niego i odwiązał pergamin przywiązany do jego nóżki. Rozwinął go i wstrząśnięty przeczytał trzy słowa.
Malfoy Manor. Teraz.
B.
Nie zwracając na nic uwagi pobiegł do swoich komnat, chwycił szczyptę proszku Fiuu, wypowiedział adres i zniknął w płomieniach.
Chwilę później pojawił się w salonie rodzinnej willi Malfoy' ów. Na kanapie siedział załamany Lucjusz ze szklanką Ognistej Whiskey w ręku,a obok niego poszukiwany przez Severusa Bruno. Spojrzał on na czarnowłosego ze smutkiem i wskazał mu fotel. Zaniepokojony dziwną atmosferą usiadł niepewnie na wskazanym miejscu i spojrzał na białowłosego wyczekująco. Lucjusz westchnął, podniósł na niego zrozpaczone oczy i odezwał się zachrypniętym głosem.
-Narcyza... nie żyje.
Gdyby nie wyuczona zimna maska, na twarzy Snape' a na pewno odbyłby się głęboki szok. Na szczęście ( lub niestety ) czarnooki opanował emocje i zapytał zimno :
- Czy to pewne?
Jako, że Malfoy senior nie był w stanie odpowiedzieć wyręczył go złotooki.
-Narcyz przebywała w Cesiel Manor* gdy napadli ich Zdrajcy. Nik nie przeżył, a całą posiadłość zburzono i podpalono. Wcześniej Zdrajcy zablokowali wszystkie kominki i możliwość teleportacji więc nikt nie mógł uciec. Ponad 200 osób zostało zamordowanych w niecałe 15 minut...
To jeszcze bardziej wstrząsnęło Severusem lecz zachował zimną krew i zaczął analizować wypowiedziane słowa.
- Czy znaleziono coś jeszcze?
- Oficjalnie nie ale jako, że miałem pewne podejrzenia wybrałem się tam, porzucałem parę zaklęć i odkryłem coś... interesującego.Nad całymi zagliszami wisiał perfekcyjnie wyczarowany Znak Zemsty.
Po tych słowach w salonie zapadła pełna napięcia i niedowierzania cisza.
- Myślisz, że to Ona?
- Nie. Ja jestem tego pewny.
Lucjusz westchnął zrezygnowany. Stracił jedyną kobietę, którą kiedykolwiek kochał.** Został sam z synem, który go nienawidzi, nie licząc przyjaciół. Musiał być twardy, zimny i opanowany lecz nie potrafił. Jego kochana Cyzia... W ostatnim czasie nie pokazał jak bardzo ją kocha. Zawsze był cyniczny i obojętny, a ten prawdziwy on siedział głęboko schowany w czeluściach świadomości. Zebrał się w sobie i usiadł prosto.
- Dobrze. Wy teraz sobie porozmawiajcie i wyjaśnijcie pewne rzeczy, a gdy przejdziecie do sprawy twojej córki Bruno, wezwijcie mnie. Będę w Lestrange Manor, muszę powiadomić Bellę o tym co się stało. I uważajcie na Czarnego Pana. - po tych słowach teleportował się z trzaskiem.
Dwaj przyjaciele zostali sami i zalegającą w salonie ciszę przerwał dopiero Sev.
- Wyjaśnij mi to od początku do końca.
______*_____*_____*_____*_____*_____*_____
Powoli i opornie wstawał świt, a dwójka młodych czarodziejów spała smacznie przy dogasającym ognisku. Granatowowłosa dziewczyna, leżąca w ramionach wysokiego bruneta, powoli podniosła powieki ukazując piękne, złote oczy. Zamrugała kilka razy próbując przypomnieć sobie co się tak właściwie stało. A tak! Ten cały turniej, przyjaźń z Zabinim i w końcu Norwegia. Hermiona przeciągnęła się delikatnie, obróciła na plecy i przypomniała sobie wydarzenia z wakacji...
" Panna Granger wślizgnęła się po cichu do domu. Była już czwarta, a ona dopiero wróciła z imprezy. Nie nie upiła się ani nic, tylko potańczyła sobie, pogadała, trochę wypiła i pobawiła się z przyjaciółmi. Zdjęła szybko buty i zaczęła wspinać się po schodach. Na półpiętrze spotkała ich lokaja - Stanforda, który widząc ją uśmiechnął się i powiedział uprzejmie :
- Dzień dobry panienko, panienki rodzice czekają w salonie.
Miona spojrzała na niego zdziwiona. Był środek nocy,a oni jeszcze nie spali? Coś tu nie grało... Pobiegła czym prędzej dalej i wpadła do salonu gdzie rzeczywiście zastała rodziców. Patrzyli na nią z lekkim smutkiem ale bez przygany. Niepewnie usiadła i spojrzała na nich wyczekująco.
- Powiecie mi o co chodzi? Jest 4 w nocy ale myślałam, że wyjaśniliśmy sobie, że wracam do domu kiedy mi się podoba? Przecież wiecie, że i tak bym się wymknęła.
- Tak kochanie ale nie o to nam chodzi. Dziś rano wyjeżdżamy do USA, jesteśmy tam konieczni, bo w firmie są problemy. Postanowiliśmy więc powiedzieć ci coś ważnego... - powiedziała smutno jej mama.
Hermiona spojrzała na nią zaniepokojona. Miała złe przeczucia...
- 16 lat temu, pewnej pięknej nocy gdy kładliśmy się już spać podszedł do nas Stanford i powiedział, że ktoś dzwoni do drzwi. Zdziwieni poszliśmy otworzyć lecz nikogo nie było. Pod drzwiami leżała zawinięta w szary kocyk dziewczynka o złotych oczach. Nie było żadnej informacji oprócz kartki, na której napisane było : " Nazywa się Hermiona ". Nie wiedzieliśmy o co chodzi ale przygarneliśmy ją. Jakiś czas wcześniej poroniłam i wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności nie mogłam mieć więcej dzieci. Byliśmy więc zachwyceni, że ją mamy. Ja przepraszam, że tak późno ci mówimy ale nie mieliśmy odwagi...
Opowieść matki zszokowała Hermionę do tego stopnia, że najpierw nie wiedziała co powiedzieć ale już po chwili opanowała ją złość.
- Czego się baliście?! Że was nie pokocham?! Ucieknę?! Odpowiedzcie mi do cholery! Czego wy się do kurwy nędzy baliście?! Ja... Mam 16 lat, a wy mi mówicie, że jestem podrzutkiem?! Jak mogliście mi to zrobić...? To wszystko wasza wina! Te wyzwiska, obelgi płacz! Może jestem córką czystokrwistego czarodzieja?! Nienawidzę was i nie chcę was znać! Ja... Chcę być sama...
Najpierw krzyczała lecz pod koniec po prostu się załamała. Nie miała na to wszystko siły. Okłamywali ją? Wybiegła z salonu ze łzami w oczach i popędziła do swojego pokoju. Potrzebowała czasu..."
Na samo wspomnienie w oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Tego samego dnia wyjechali do USA zostawiając ją samą. Przecież tego nie chciała. Powinni do niej przyjść, porozmawiać, wyjaśnić, pociaszyć. Przecież była ich córką... Nie, nie była! Oni jej nawet nie znali
- Hej Miona co się stało? Nie płacz maleńka. - usłyszała ciepły głos Blaise'a i poczuła jego palce ścierające łzy, które zdążyły już popłynąć po jej policzkach. Spojrzała prosto w te jego piękne, szmaragdowe oczy lecz zamiast zdziwienia czy odrzucenia dostrzegła w nich zrozumienie i troskę. Mogła mu zaufać. Wzięła głęboki wdechi spytała :
- Co byś zrobił, dybyś dowiedział się, że twoi rodzice okłamywali cię, a ty jesteś kimś zupełnie innym? Nie jesteś nawet ich synem, a oni nic ci nie powiedzieli w obawie przed twoimi czynami. - cały czas patrzyła mu prosto w oczy, w których pojawiło się zdziwienie.
- Nie wiem pewnie bym się załamał czy wściekł...
- Czyli to, że tego nie zrobiłam oznacza, że jestem silna tak? - spytała go całkiem szczerze.
Brunet nagle zrozumiał.
- Hermiona czyli ty...?
- Tak.
Zamknęła oczy i otworzyła umysł pozwalając Zabiniemu zobaczyć to wspomnienie. Gdy już się skończyło Blaise przytulił ją do siebie i milczał po prostu będąc. Była mu za to ogromnie wdzięczna...
_____*_____*_____*_____*_____*_____*_____*_____
Dwie godziny później zebrali obozowisko, zgasili ogień i ruszyli dalej. Było bardzo gorąco, a Słońce grzało niemiłosiernie. Blaise szedł z przodu i wymachiwał mieczem próbując ogarnąć posługiwanie się nim, a Hermiona spacerowała wolno rozglądając się po okolicy. Próbowała zorientować się gdzie zostali wysłani, bo miała wrażenie, że już tutaj była. Powietrze było świeże i czyste,a jedynymi odgłosami były zwierzęta i rośliny. Po prostu raj w górach. Właśnie za te widoki i atmosferę gryfonka kochała Norwegię. Zero magii, ludzi, maszyn, cywilizacji i tego podziału : dobra i zła. To wszystko było neutralne i spokojne, a wojny toczone w świecie mugolskim i magicznym były tutaj nieodczuwalne. Wzięła głęboki wdech chcąc poczuć to świeże powietrze lecz zamiast tego wyczuła dym. Zamarła i zaczęła wąchać powietrze próbując zlokalizować miejsce pochodzenia owego zapachu. Podniosła wzrok ponad drzewa i zobaczyła szarą smugę unoszącą się w powietrzu niedaleko miejsca i spaceru. Dogoniła Blaise'a cały czas rozmyślając. Przecież to miała być bezludna okolica...
- Blaise, zaczekaj! - zawołała za chłopakiem, który był tak zaaferowany nauką, że nawet jej nie zauważył.
Dopiero gdy się odezwała zatrzymał się i spojrzał na nią pytająco.
- Zobacz, tam wysoko jest dym czyli są i ludzie! Musimy to sprawdzić, przecież dyrektor by nas nie okłamał.
Zabini skinął głową i podążyli w stronę dymu. Szli dość krótko aż trafili na ponurą polankę z niewielkim ale zadbanym domkiem pośrodku. Z komina wydobywał się dym, a z wewnątrz słychać było krzątaninę. Uczniowie wzruszyli ramionami spoglądając po sobie i niepewnie podeszli do chatki. Blaise przełamał się i zapukał . Chwilę nic się nie działo aż nagle drzwi otworzyły się i stanęła w nich owinięta w kolorowe chusty, stara kobieta. Miała siwe włosy i niesamowite zielono - brązowe, życzliwe oczy. Spojrzała na nich z uśmiechem i gestem zaprosiła do środka. Młodzi spojrzeli na nią z lekkim strachem i niepewnością,a kobieta widząc to odezwała się ciepłym, lekko zachrypniętym głosem :
- Nie bójcie się kochani, nic wam nie zrobię. Czekałam na was. Nazywam się Invis i jestem... Właściwie nie wiadomo kim jestem. Moja matka była willą, ojciec elfem, a babka jasnowidzem więc widzę przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Mogę wam pomóc.
Hermiona uśmiechnęła się do kobiety życzliwie i siłą wepchnęła Zabiniego do chatki. Uznała, że mogą jej wierzyć bo w sumie nie mają nic do stracenia,a mogą dużo zyskać. Invis pokiwała głową, zamknęła drzwi i poprowadziła i do niedużego, ciepłego salonu. Wszystko oprócz kominka było drewniane i utrzymane w leśnych barwach. Usiedli na zielonej kanapie i pozwolili staruszce mówić.
- Blaise, Hermiono wie, że przeszliście bardzo dużo lecz przed wami jeszcze bardzo długa droga. Najważniejsze jest byście sobie ufali bezwarunkowo i bezgranicznie. Jesteście ze sobą nieodwracalnie połączeni i już musicie to czuć. Wasza przeszłość jest zupełnie inna niż wam się wydaje lecz do tego dojdziecie sami. Pamiętajcie aby nie dać się inny rozdzielić, bo razem jesteście praktycznie nie do pokonania. Blaise, ty musisz wybaczyć wszystko swoim rodzicom, bo zrobili to dla twojego dobra i tak naprawdę są zupełnie inni. Twoja matka ma bardzo ciekawą rodzinę, z którą musiała się uporać,a ty jesteś z tym związany. Co do miłości, to musisz poczekać. Droga do serca tej jedynej będzie długa, wyboista i usłana cierniami lecz zaufaj sercu, a wszystko się ułoży. Bądź otwarty na nowe znajomości, bo dużo na tym zyskasz i nie odrzucaj nikogo w potrzebie, nawet rzekomego wroga. Musisz być silny lecz nie tracić przy tym prawdziwego siebie. Bądź prawdziwym przyjacielem. Hermiono, twoja droga będzie jeszcze trudniejsza. Tamtej lipcowej nocy mugole nie powiedzieli ci wszystkiego. Jest jeszcze parę rzeczy, o których musisz się dowiedzieć w związku z tą sprawą lecz na to przyjdzie czas. Musisz nauczyć się, że nic nie jest takie jak się wydaje. Ludzie walczą ze swoimi wewnętrznymi demonami i nie zawsze wygrywają, a ty musisz patrzeć głębiej. Twoja przeszłość jest niesamowita ale zostawiła po sobie piętno. Będziesz miała duże kłopoty lecz spotkasz niezwykłą dziewczynę, której ktoś szuka. Właściwie dwie osoby : mężczyzna, bardzo potężny, i kobieta, która ma ogromną moc, a ty jej pomożesz, bo ona potem pomoże tobie. Nie zwracaj uwagi na jej nazwisko i pochodzenie tylko jej pomóż. Znacie się już ale szczegóły poznasz sama. Znoś przeciwności losu dzielnie, z podniesioną głową i nie daj się pokonać. Twoja droga do miłości będzie... ciekawa. Spotkasz wielu chłopców lecz nie zwracaj na nich uwagi. Ten jedyny będzie bardzo zraniony i zagubiony ale nie zrażaj się tym i podnieś go na duchu. Pamiętaj, że pozory mylą i z czasem nauczysz się je omijać. Mówią, że sztuką jest wybaczyć; to kłamstwo. Sztuką jest ponownie zaufać, a ty zmuszona będziesz to zrobić ale być szczęśliwa. Słuchaj swojego serca bezwarunkowo i nie pozwól się zmylić. Uważajcie na siebie.
Po jej słowach zapadła cisza. Chłopak i dziewczyna byli zbyt zszokowani tym co usłyszeli aby się ruszyć, a kobieta to rozumiała. Invis nic już nie mówiąc podniosła się z fotela i podeszła do dużej szafy. Wyjęła z niej dwa zawiniątka, zamknęła ją i stanęła obok czarodziei.
- Nie rozwijajcie tego teraz tylko dopiero gdy zostaniecie sami. Te rzeczy pomogą wam lecz pilnujcie ich i nie dajcie ich sobie odebrać. Teraz musimy się pożegnać. Mam nadzieję, że pomogłam.
Przyjaciele skinęli głowami i udali się do wyjścia. Gdy stali już w drzwiach Invis zatrzymała Hermionę i patrząc jej w oczy powiedziała :
- Miej serce i patrzaj w serce.*** - po czym zamknęła drzwi.
_____*_____*_____*_____*_____*_____*_____
Blaise obudził się czując coś ciepłego obok siebie. Westchnął i przewrócił się na bok zauważając kosmyk granatowych włosów. Uśmiechnął się na wspomnienie słów Invis, teraz miał pewność, że może ufać tej upartej i cholernie inteligentnej gryfonce. Oparł się na łokciu i przyjrzał dokładnie swojej towarzyszce. Była piękna : falowane, ciemnoniebieskie włosy okalały jej smukłą twarz ze świecącymi radością, złotymi oczami. W tym momencie powieki miała opuszczone, a długie, gęste, czarne rzęsy rzucały cień na ciemne policzki. Była życzliwa, inteligentna, wesoła, mądra, błyskotliwa i miała w sobie to "coś" czego nie potrafił wyjaśnić. Długo tak rozmyślał przyglądając się jej pięknemu obliczu gdy nagle coś go uderzyło. Kochał ją. Mocno i szczerze ją kochał ale... miłością braterską. Nie potrafił sobie wyobrazić by miał ją pocałować lub co gorsza pójść z nią do łóżka. Była jego siostrą i najlepszą przyjaciółką. Jego podporą i tarczą, rozumiała go i akceptowała zarówno jego zalety jak i wady. I ufała mu. Całkowicie. On też musiał jej zaufać. Wtem jego uwagę przyciągnął jej lewy nadgarstek i wytatuowany na nim napis. Totalnie zszokowany spojrzał na swój przegub i widniejący na nim identyczny tatuaż. Nie wiedział co ma o tym myśleć. Czyżby to była ONA? Jego rozmyślania przerwał pełen napięcia i zdziwienia, damski głos.
- To byłeś ty!
_____*_____*_____*_____*_____*_____*_____
Lord Voldemort siedział na swoim tronie w Snake Tower i rozmyślał. Ten nędzny chłopak - Harry Potter nie miał z nim najmniejszych szans. Był teraz bardzo potężny i cały czas rósł w siłę jednocześnie osłabiając swich przeciwników. Co prawda Narcyza Malfoy nie zginęła umyślnie ale dobrze się stało; coś musiało przypomnieć Lucjuszowi gdzie jest jego miejsce. A teraz ON. Ten słaby głupiec próbował coś zdziałać ale jak zwkle udało mu się go przezwyciężyć. Był stuprocentowo pewny, że wygra tą wojnę zwłaszcza biorąc pod uwahę, że Mroczna Królowa mu pomaga. Lord Voldemort roześmiał się zimno wspominając starego Dumbledora. Ten idiota myślał, że jest bezpieczny! Czarny Pan był pewien, że starzec nie pozyje długo - w końcu Draco Malfoy był bardzo konsekwenty w swoich działaniach. Miał rację - nie ma dobra i zła, jest tylko władza i potęga. I mnóstwo ludzi zbyt słabych by ją osiągnąć.
_____*_____*_____*_____*_____*_____*_____*_____
* - taka wymyślona przeze mnie rodzina i ich willa
** - tak, tak Malfoy kocha. Ja wam to wszystko naprawdę kiedyś wyjaśnię
*** - Adam Mickiewicz " Romantyczność "
Po pierwsze - wiem, że zawaliłam na całej linii jeśli chodzi o datę. Ja po prostu nie wyrabia z ty wszystkim, a nie chcę dodawać krótkich i niedorobionych notek. Przepraszam.
Po drugie - jest taka krótka, bo musiałam tak zrobić żeby mój pomysł wypalił. Obiecuję, że następne będą dłuższe tylko koniecznie musiałam taką zrobić.
Po trzecie - przepraszam, że akcja tak wolno idzie ale to tylko taka notka przejściowa i następne będą już bardziej rozciągnięte w czasie. Mam pomysł i musiałam trochę was wprowadzić. Poza tym słowa Invis są cholernie ważne.
Po czwarte - mogą być błędy, bo Justine dalej ma zepsuty laptop, a notka jest przepisywana przeze mnie dokładnie o 2:20 ( W tym momencie )
Po piąte i ostatnie - mam nadzieję, że rozdział się podobał i ostrzgam, że jeśli nie będzie komentarzy nie dodam nowego rozdziału. Jest dużo wejść ale mało opinii więc zaznaczam - mało komentarzy = brak notki.
Pozdrawiam
Kath<3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetna notka ale trochę krótka ale rozumiem że nie masz czasu więc wybaczam . Jeśli chodzi o całokształt opowiadania to jest interesujące i takie inne niż wszystkie :D . Brakuje tu wątku draco + hermiona mam na dzieje że nie długo się pojawi ale proszę żeby draco i hermiona od razu z nienawiści przeszli do miłości bo to jest bez sensu o i jeszcze szybciej dodaj tą nową notatkę
OdpowiedzUsuńMasz rację. Wątek Draco i Hermiony jeszcze daleko, daleko. Właściwie zacznie się dopiero w Hogwarcie chociaż zamierzam dać już tutaj małe co nieco. Nic nie obiecuję, bo nie wiem co wymyślę. Co do miłości to przed nami jeszcze baaardzo długa droga. Będą się nienawidzić potem pożądać i dopiero potem się w sobie zakochają. To... skomplikowane.
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Kath<3
Super :D ... Bardzo mi się podoba. Angela__ Ma rację . Troche brakuje tutaj wątku Draco i Miony ale rozumiem że powoli do tego wszystkiego dochodzisz
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział
Smutne, że Narcyza musiała zginąć, nie wiem czemu, ale zawsze jakoś lubiłam tę postać. Super też, że stwierdziłaś, że jej mąż ją kochał :) Ja również czekam na wątek Draco i Hermiony, ale jestem przekonana, że pojawi się on w idealnym momencie - no bo w końcu opowiadanie tez niedalekie do ideału :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńVenetiia Noks
Narcyzę sama baaardzo lubię , prawie tak samo jak Lucjusza więc nie martw się jeszcze się pojawi. Prawdopodobnie w retrospekcjach albo opowieściach ale nie wiem co narodzi się w moim pojebanym umyśle. Dziękuję bardzo za motywujący komplement.
UsuńPozdrawiam
Kath<3
Super! bardzo fajnie i mam nadzieję, że nie zraziłaś się moim mail'em (tym o czym będzie opowiadanie. z niecierpliwością czekam na Dramione i na następną notkę. ;D
OdpowiedzUsuńNiczym się nie zraziłam, fajnie, że masz przeczucia. Jak już mówiłam - Dramione zacznie się w momencie powrotu Miony i Diabła do Hogwartu.
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Kath<3
no w końcu udało mi się dobrnąć do twojego bloga! Wybacz, że tak późno biorę się za komentowanie, ale ostatnio nie mam na nic czasu. mam nadzieję, że mi wybaczysz :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, jak zawsze pełen tajemnic komplikacji. Jendym słowem po prostu wszystko to, za co kocham twoje opowiadanie.
Osobiście nie przeszkadza mi fakt, iż wątek dramione rozkręca się w wolnym tempie, ponieważ chyba bardziej przepadam za skomplikowanymi wątkami, które ociekają tajemnicą, niż proste true love. To jest twoje opowiadanie, i możesz je rozwijać jak chcesz, a ja będę je czytać, nie zważając na to, kiedy pojawi się Draco, a kiedy nie. Wchodzę tu ponieważ twój styl pisania mnie urzekł, a nie, żeby poczytać kolejnego fan-fica. Tyle do teayu.
A tak teraz dokładniej, to niezmiernie spodobała mi się wizyta Hermiony i Blaise'a u tej staruszki. Cholera, nie męczy ją ciągłe widzenie przeszłości, przyszłości i teraźniejszości. Czytałam o tym w "Pięknych Istotach" i musi być to masakrycznie uciążliwe o.O
Ale przynajmniej dowiedzieliśmy się jaka będzie droga miłości Zabiniego. Wiem, wiem powinnam napisać jeszcze Granger, ale wolę się skupić na Ślizgonie, bo zastanawia mnie, z kim go zeswatasz ;>
I czemu Hermiona krzyknęła "to byłeś ty"? Błagam cię, pisz szybko bo nie wydalam ;)
Pozdrawiam i całuję!
Odpowiadając po kolei :
UsuńNie mam czego wybaczać bo sama nie mam na nic czasu więc całkowicie cię rozumiem. Co do true love to cukierkowo nie będzie aczkolwiek mam kilka niezłych pomysłów i chcę jak najszybciej przebrnąć przez ten wyjazd i być już w Hogwarcie. No ale nie mogę bo ten początek jest baaardzo ważny i niestety muszę przez niego przejść. Co do Invis to wykreowałam ją całkowicie niezależnie od jakichkolwiek książek na potrzeby opowiadania. A co do Blaise'a to z nim będzie komedia jeśli chodzi o kobietki bo chłopak trochę zgłupieje i się pogubi. Jednym słowem będzie interesująco.
Dziękuję za wyczerpujący komentarz i pozdrawiam
Kath<3
Kurde, pisze już 3 raz komentarz i nie jak się nei che dodać -,- Albo mi się cos popsuło albo blogspot szwankuje :/
OdpowiedzUsuńTakże jadąc po kolei, według tych "akapitów"
1. Na początku myślałam ze za śmiercią Narcyzy i innych Ś. stoi ta Mroczna Królowa bo coś wcześneij pierdoliła że Voldemort jest jakiś dziwny i wgl... ale po przeczytaniu końcówki tego rozdziału juz sama nie wiem... :/
2. Dziewczyną o złotych oczach jest Hermiona. Wcześniej było coś że jakiś kolo trzymał zdj. kobiety i dziewczynki o złotych oczach... To ma coś wspólnego ze soba!!
3. Ta całą Norwegia, ta stara babcia o zielonych oczach która ma dziwne moce.. Czy czytałaś może Sagę o Ludziach Lodu? Bo jak czytam twoje opowiadanie to własnei zalatuje mi trochę tymi Ludźmi lodu... No ale to może moja wybujała wyobraźnia. A ten zdesperowany chłopak to bd Draco bo on sie załamie po śmierci swojej matki (?)
A! No i bardzo podobał mi się ten fragment: "Pamiętaj, że pozory mylą i z czasem nauczysz się je omijać. Mówią, że sztuką jest wybaczyć(...) Sztuką jest ponownie zaufać (...) Słuchaj swojego serca bezwarunkowo..."
4. WTF?! O co chodzi z tymi tatuażami? -,- Mam nadzieję że niedługo wszystko wytłumaczysz ;)
ps. A moze to jest tak że: Severus miał dwuch synów oraz siostrę która wyszła za Bruno i miała z nim córeczkę Hermionę. No i rodzina Miony mieszkała w Norwegii i tam jakoś narazili się tej Mrocznej czarownicy... Miona miała inną przeszłość tak samo jak Blaise. No i rodzina Zabinich też ma coś z tym wszystkim wspólnego bo pisałaś wczesniej że bd odgrywać dużą rolę w tym opowiadaniu...
ps2. wiele napisałam w komentarzy pod poprzednij rozdziałem także jeśli go nie widziałas to zajrzyj ;)
ps3. mam andzieję że się nei gniewasz ze dopiero teraz czytam i komentuję...
pozdrawiam i gorąco całuję, sarah :3
Nie nie gniewam się bo nie mam na co. Całkowicie cię rozumiem. A teraz odpowiadam po kolei :
Usuń1. Końcówka tego rozdziału jest dodana specjalnie żeby wam pogmatwać w głowach. Już na początku mówiła, że będzie to skomplikowane opowiadanie i zamierzam się tego trzymać. Co do Mrocznej Królowej to ona ma coś wspólnego ze śmiercią Nari ale trochę... inaczej.
2. Dziewczyną o złotych oczach rzeczywiście jest Hermiona i ten kolo będzie miał z nią coś wspólnego ale nie zbyt dużo.
3. Invis jest wytworem mojej wyobraźni i nie opierałam się na niczym kreując ją. A co do sagi to chętnie przeczytam :). Ten chłopak to rzeczywiście będzie Draco bo to w końcu Dramione;)
4. Na wyjaśnienie tych tatuaży będziesz musiała trochę poczekać bo one sporo wyjaśniają.
ps. Severus rzeczywiście miał dwóch synów ale Kathrin tu nie mieszaj bo ona była wprowadzona tak mimochodem. Rodzina Miony nie mieszkała w Norwegi aczkolwiek będzie miała z nią coś wspólnego. Co do przeszłości to masz rację, a Zabinich wyjaśnię później. To wszystko będzie się rozwijać raczej powoli ale nie w ślimaczym tempie.
Dziękuję bardzo za motywujący komentarz i pozdrawiam
Kath<3
Nie będę kłamać iż z początku nie byłam przekonana. Przepraszam. Teraz niech się wyjaśnienia wplątaj Draco... cokolwiek ;) pisz dalej i zapraszam do mnie ;) co prawda 9 rozdziału jeszcze nie napisałam, ale... hermiona-hogwart.blog.pl //Ciastko
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajne opowiadanie i tak jak obiecałam przeczytałam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo za wspaniałe rady :)
Nie mogę się doczekać wątku Dramione :)
Pozdrawiam
XoXoXo
Dziękuję, że przeczytałaś al zrobiłaś no naprawdę szybko. :) Na dramione jeszcze poczekasz ale przyznam się, że sama chcę już to przebrnąć i wrócić do Hogwartu. Jeszcze jeden lub max, 2 rozdziały i zaczynają się potyczki na linii Granger-Malfoy.
UsuńPozdrawiam i dziękuję
Kath<3
Zmieniłam adres bloga:http://zaplatanawopowiesciach.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Award! WIęcej na moim blogu hermiona-hogwart.blogspot.com
OdpowiedzUsuń//Irytek
Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award więcej informacji znajdziesz na moim blogu: http://hermiona-and-draco-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOto Moje pytania:
1. Tom Felton czy Rupert Grint? Dlaczego?
2. Ulubiony prawdziwa para z HP?
3. Który przedmiot w Hogwarcie byłby Twoim ulubionym?
4. Cytat, z którym się identyfikujesz?
5. Do którego domu w Hogwarcie najlepiej pasujesz i dlaczego?
6. Gdybyś mogła się teleportować w dowolne miejsce na ziemi gdzie byś się wybrała?
7. Kto jest Twoim ulubionym nauczycielem w Hogwarcie?
8. Wybierz: przelotny romans z Draco, czy małżeństwo z Harry'm?
9. Lubisz paring Ron/Hermiona? Dlaczego nie/tak?
10. Jakie masz zdanie na temat homoseksualizmu Dumbeldore'a?
11. Jak wygląda twój patronus i bogin?
Hej.. Chciałam powiedzieć, że masz super bloga, ma wiele tajemnic i wgl... Ale, do choler DLACZEGO NIE MA NOWEJ NOTKI??!! ?Ja ciebie bardzo przepraszam, ale ty sb nagle przerywasz i nie piszesz! Jaja se robissZ? ja tu z niecierpliwością oczekuje nowego rozdziału, zresztą jak wiele innych osób. Masz wyjątkowe opowiadanie, aż mnie korci, żeby dowiedzieć się, kim jest ta druga dziewczyna. Ale.. ALE... JAK SIĘ DOWIEM TEGO BEZ CB I TWOICH NOTEK!? Weź się do roboty i coś napisz, bo twój blog i fabuła są świetne.! Masz napisać! Kapiszyn?! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, właśnie tego mi było trzeba. Porządnego kopniaka w dupę. Rozdział się pisze ale musze trochę nadrobić materiał w szkole bo mam mieć czerwony pasek. Ale się staram i obiecuję, że niedługo coś dodam.
UsuńCałuję
Kath<3
Hej :) Zostałaś przeze mnie nominowana do The Versatile Blogger. Więcej informacji na http://hermiona-and-draco-love.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Pamiętasz opowiadanie Chocolate z bloga draco-hermiona-forever? Wróciłam pod nowym nickiem i mam zamiar je reaktywować (draco-hermiona-forever). Jeśli nie wiesz, kim jestem, to zapraszam Cię do zapoznania się z moją twórczością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
heart-pain.blogspot.com -> nowy adres
Super ;)
OdpowiedzUsuńhttp://dramionenieoczekiwaneprzyjscie.blogspot.com/
Super się czyta, coraz więcej misternie zawiłych ciekawostek, nie mogę się doczekać, żeby dowiedzieć się co z tego wyniknie! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie,www.so-i-found-a-reason-to-stay-alive.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAch moja droga!
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu świetne.Masz bardzo lekki i przyjemny styl pisania:)
Naprawdę wciągające bez reszty:)
Nie mogę się już doczekać kolejnych notek.
Zapraszam do siebie:
http://hermiona-riddle-nowa-historia.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramioneforbiddenlove.blogspot.com/
Twoje opowiadanie jest interesujące i mega wciągające. Trochę pogmatwane ale świetne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Blaise i Mione jako przyjaciół, są jak rodzeństwo.
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na nowy rozdział:))
27 yr old Structural Analysis Engineer Sigismond Ashburne, hailing from Brandon enjoys watching movies like Planet Terror and Geocaching. Took a trip to Works of Antoni Gaudí and drives a Ferrari 340 MM Competition Spyder. kolejny
OdpowiedzUsuńprawnik z urzedu rzeszow
OdpowiedzUsuń